O rodzicach

Rodzice i technologia – bitwa o pilota

Moi rodzice i technologia to jak dwie różne planety, które nigdy nie powinny się spotkać. Kiedyś tata próbował włączyć Netflixa, ale zamiast tego uruchomił… mikrofalówkę. Mama z kolei pyta:

– Dlaczego na pilocie nie ma przycisku 'YouTube’?.

A ja tłumaczę:

Bo, mamo, to jest pilot do telewizora, nie statek kosmiczny!.

I tak właśnie spędzamy wieczory – tata walczy z pilotem, mama szuka YouTube’a, a ja… zrezygnowany oglądam trzecią godzinę pogody.

separator

Zakupy z mamą – maraton na 8 godzin

Każdy z nas wie, że zakupy z mamą to nie sport, to maraton. Raz wybraliśmy się razem po „jedną bluzkę”. Cztery sklepy, pięć godzin później, mama znowu przymierza tę samą rzecz, pytając:

– Myślisz, że w tym kolorze wyglądam za młodo?.

A ja:

– Mamo, w tym sklepie wszyscy już nas znają po imieniu, chodźmy do domu!.

Na koniec i tak kupuje sweter w kolorze, który ma już w szafie – trzecie taki sam.

Poranne motywacyjne przemówienie taty

Mój tata ma talent do motywacji, zwłaszcza w sobotnie poranki. Punkt 7:00, wchodzi do mojego pokoju i mówi:

– Śpij dalej, cały świat czeka, aż wstaniesz i go podbijesz!.

Otwieram jedno oko i mówię:

– Tato, jest sobota, świat może chwilę poczekać. Na to tata, z powagą:

– Jak będziesz wstawał tak późno, to podbijesz co najwyżej kanapę.

Więc chyba zostanę królem kanapy.

Mama i technologia w kuchni

Mama i nowe urządzenia kuchenne to temat na komedię. Kupiła nowy blender, z dumą oznajmiając, że teraz wszystko będzie zdrowo miksowane. Tylko… nie wiedziała, jak go włączyć. Po 15 minutach walki, wpadła na pomysł, żeby… przeczytać instrukcję! A ja patrzę i mówię:

– Mamo, może zaczniemy od podłączenia go do prądu?.

Blender zadziałał, ale mama stwierdziła, że „chyba woli jednak starą tarkę.

Tak to jest z moją mam i technologią w kuchni.

Tata i samochód – misja mycie

Tata kocha swój samochód bardziej niż jakiekolwiek domowe zwierzę. Kiedy nadchodzi weekend, to jest święto – święto mycia auta.

– Synu, dzisiaj wielki dzień. Myjemy samochód – oznajmia z dumą.

Ja, z lekkim sarkazmem:

– Wow, tato, wielkie wydarzenie. Może jeszcze czerwony dywan rozłożymy?.

Po godzinie mycia samochód wygląda jak z salonu, a ja czuję, że mogłem spędzić ten czas na czymś bardziej konstruktywnym – na przykład na spaniu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *