Czy wiecie, że istnieje fobia związana ze strachem przed… bananami? Tak, dobrze przeczytaliście – bananami!
Kiedy pierwszy raz usłyszałem o bananafobii, myślałem, że to jakiś dowcip z programu rozrywkowego. Ale nie, to całkiem realne zjawisko! Wyobraźcie sobie, że dla niektórych ludzi widok tego żółtego, krzywego owocu jest jak scena z horroru. To trochę tak, jakby Stephen King napisał thriller o zbuntowanych owocach z koszyka. A co powiecie na hippopotomonstroseskwipedalofobię? To lęk przed długimi słowami. Ironiczne, prawda? Zastanawiam się, czy osoby cierpiące na tę fobię dostają ataku paniki na samą myśl o przeczytaniu jej nazwy!
Ale to nie koniec dziwactw w świecie fobii. Czy słyszeliście kiedyś o nomofobii? To nie strach przed krasnoludkami z ogrodu, ale przed… byciem bez telefonu komórkowego. Wyobraźcie sobie reakcję takiej osoby, gdy bateria pada w najmniej odpowiednim momencie! To musi być jak scena z filmu katastroficznego, tylko zamiast asteroidy mamy rozładowaną komórkę.
A co powiecie na papafobię? Nie, to nie lęk przed papieżem, ale przed… papą. Tak, tym materiałem budowlanym. Wyobrażacie sobie, jak by to wyglądało w praktyce? „Przepraszam, nie mogę wejść na dach, bo boję się papy!” – brzmi jak wymówka rodem z komedii romantycznej, prawda?
Na koniec zostawiłem perełkę – anatidaefobię. To irracjonalny strach, że gdzieś na świecie jakaś kaczka cię obserwuje. Brzmi jak scenariusz do surrealistycznego filmu Davida Lyncha, prawda? Zastanawiam się, czy osoby z tą fobią boją się chodzić do parków lub jedzenia pieczywa na świeżym powietrzu. W końcu nigdy nie wiadomo, czy za krzakiem nie czai się podejrzana kaczka z notatnikiem!
Więc następnym razem, gdy poczujecie lekki niepokój na widok pająka czy podczas lotu samolotem, pomyślcie o tych absurdalnych fobiach. Może to sprawi, że wasze lęki wydadzą się nagle bardziej… normalne?