Jak przetrwać rodzinne obiady, gdy jesteś na diecie

Ach, rodzinne obiady! Te magiczne chwile, gdy cała rodzina gromadzi się przy stole, by celebrować… no właśnie, co? Najczęściej celebrujemy fakt, że udało nam się przeżyć kolejny tydzień bez popełnienia morderstwa na współlokatorze, który znowu nie umył naczyń. Ale co zrobić, gdy postanowiłeś/aś być fit, a babcia właśnie wyciąga z piekarnika trzecią blachę sernika? Spokojnie, mamy dla Ciebie kilka (nie)zawodnych sposobów na przetrwanie tego kulinarnego armagedonu!

1. „Operacja Królik”: Przemyć marchewkę w kieszeni

Kto powiedział, że nie możesz przyjść przygotowany? Wypchaj kieszenie marchewką i selerem naciowym. Gdy nikt nie patrzy, dyskretnie wyciągaj warzywa i chrup je z miną mówiącą „mmm, ale pyszny ten schab!”. Bonus: jeśli ktoś zapyta, co to za dźwięki, zawsze możesz powiedzieć, że to nowa dieta ketogeniczna i właśnie jesz bekony z powietrza.

2. „Taktyka Kameleona”: Udawaj, że jesz

Nałóż sobie na talerz górę jedzenia, a potem przez cały obiad przesuwaj je z miejsca na miejsce. To jak gra w szachy, tylko zamiast figur masz kotlety. Pamiętaj, aby co jakiś czas entuzjastycznie wykrzykiwać „Ależ to pyszne, ciociu!” – nawet jeśli pytała, czy podać Ci sól.

3. „Strategia Houdini’ego”: Magicznie znikające jedzenie

Naucz się kilku sztuczek iluzjonistycznych. Gdy babcia nalega na dokładkę, dyskretnie przesuń jedzenie do rękawa lub pod stół. Uwaga: ta metoda może być ryzykowna, jeśli masz psa pod stołem. W najgorszym wypadku zyskasz nowego, grubego najlepszego przyjaciela.

4. „Plan Einsteina”: Zagadaj rodzinę na śmierć

Rozpocznij fascynującą dyskusję na temat kwantowej fizyki jogurtu lub wpływu faz księżyca na wzrost brukselki. Gdy wszyscy będą zbyt zajęci próbą zrozumienia, o czym mówisz, nikt nie zauważy, że Twój talerz pozostaje nietknięty. Pamiętaj tylko, żeby nie zagadać się tak, że sam/sama zapomnisz o jedzeniu!

5. „Manewr Supermana”: Wymyśl nagłą misję ratunkową

W połowie obiadu otrzymaj „pilny telefon” (wcześniej ustaw alarm w telefonie) i oznajmij, że musisz natychmiast lecieć uratować świat przed inwazją kosmitów/globalnym ociepleniem/wyprzedażą w Lidlu. Pamiętaj, żeby wrócić po deserze – w końcu ratowanie świata to ciężka praca i zasługujesz na nagrodę!

6. „Operacja Kopciuszek”: Zniknij przed północą

Zaplanuj wcześniej „bardzo ważne spotkanie” tuż po obiedzie. Może to być cokolwiek – od ratowania pandory w zoo, przez lekcje jogi dla kaktusów, po kurs robienia na drutach dla osób z arachnofobią. Im dziwniejsze, tym lepiej – nikt nie odważy się dopytywać o szczegóły.

7. „Technika Picassa”: Stwórz kulinarne dzieło sztuki

Zamiast jeść, spędź cały obiad na tworzeniu na talerzu abstrakcyjnej kompozycji z jedzenia. Gdy ktoś zapyta, co robisz, powiedz, że to najnowszy trend w sztuce współczesnej. Bonus: możesz nawet spróbować sprzedać swoje „dzieło” na Allegro jako „Portret rodzinny w sosie własnym”.

8. „Metoda Zen”: Medytuj nad jedzeniem

Zamknij oczy i udawaj, że medytujesz nad każdym kęsem przez 10 minut. Mów o „czerpaniu energii z wszechświata” i „komunii z duszą ziemniaka”. Rodzina albo uzna Cię za oświeconego, albo za kompletnego świra – w obu przypadkach prawdopodobnie zostawią Cię w spokoju.

9. „Taktyka Gladiatora”: Wyzwij rodzinę na pojedynek

Zaproponuj rodzinne zawody w jedzeniu na czas. Zasada jest prosta – kto pierwszy skończy, ten wygrywa i… nie musi już jeść. Oczywiście, „przypadkiem” będziesz najwolniejszy. Pamiętaj tylko, żeby nie przesadzić z entuzjazmem, bo babcia może uznać to za zachętę do organizowania takich zawodów przy każdym obiedzie.

10. „Plan B jak Bieganie”: Trenuj między daniami

Ogłoś, że właśnie przygotowujesz się do ultramaratonu dookoła kuchni i musisz trenować między każdym daniem. Biegaj wokół stołu, rób przysiady przy kredensie i pompki na balkonie. Rodzina będzie pod takim wrażeniem Twojego zaangażowania, że zapomną liczyć, ile właściwie zjadłeś.

I tak oto, drodzy czytelnicy, dotarliśmy do końca naszego przewodnika przetrwania. Pamiętajcie, że najważniejsze to zachować poczucie humoru – w końcu śmiech to najlepsze spalanie kalorii! A jeśli wszystko zawiedzie, zawsze możecie zrobić to, co robi większość z nas – obiecać sobie, że od jutra na pewno zaczniesz dietę. W końcu jutro zawsze jest nowym dniem… chyba że to kolejny rodzinny obiad.

3 thoughts on “Jak przetrwać rodzinne obiady, gdy jesteś na diecie

  1. super pomysły w tym artykule, Tomek! szczególnie podoba mi sie to z medytacją nad jedzeniem, haha. moze w koncu naucze sie cieszyc tym co jem zamiast tylko wpychac. ktos jeszcze próbowal?

    1. ja prubowałam medytowac nad jedzeniem i musze przyznac, ze to działa. jedzenie staje sie bardziej świadome i smaczniejsze!

  2. plan b jak bieganie to jedyny rozsadny pomysl w tym calym zestawieniu. reszta to jakies tam sztuczki. nic nie zastapi dobrego treningu i diety. co wy na to?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *