Ach, egzaminy! Te magiczne momenty, kiedy twój mózg nagle postanawia, że to idealny czas na przypomnienie sobie wszystkich odcinków „Przyjaciół” albo zastanawianie się, czy pingwiny mają kolana. Nie martw się! Oto poradnik, jak przekonać swoją szarą materię do współpracy, kiedy najbardziej tego potrzebujesz.
1. Operacja „Łapówka dla Mózgu”
Kto powiedział, że tylko politycy mogą być przekupywani? Twój mózg też lubi małe prezenciki! Przed egzaminem obiecaj mu maraton Netflixa, gigantyczną pizzę lub nowy gadżet. Uwaga: mózg ma dobrą pamięć (no, chyba że na egzaminie), więc nie próbuj go oszukać. Inaczej następnym razem zamiast wzorów matematycznych przypomni ci tylko teksty piosenek Britney Spears.
2. Metoda „Szpiega na Wronim Terytorium”
Wyobraź sobie, że jesteś tajnym agentem infiltrującym bazę wroga (czytaj: salę egzaminacyjną). Twoja misja: zdobyć tajne informacje (odpowiedzi) i bezpiecznie się ewakuować (zdać). Załóż ciemne okulary, przemycić długopis-laser i szepcz do nadgarstka jak Secret Service. Uwaga: jeśli zaczniesz nucić temat z „Mission Impossible”, możesz zwrócić na siebie niepożądaną uwagę egzaminatora.
3. Technika „Neuronowego Disco”
Wszyscy wiemy, że najlepsze imprezy odbywają się w głowie. Dlaczego by nie urządzić takiej podczas egzaminu? Wyobraź sobie, że każda informacja to tancerz na parkiecie twojego umysłu. Niech wzory matematyczne tańczą macarenę, a daty historyczne robią moonwalk. Pamiętaj tylko, żeby nie zacząć przypadkiem tańczyć na krześle – to mogłoby zostać źle zinterpretowane.
4. Strategia „Mózgowego Spa”
Twój mózg to prawdziwy celebryta – lubi luksus i relaks. Przed egzaminem zafunduj mu mentalne spa. Wyobraź sobie, że każda informacja, której się uczysz, to kojący masaż dla twoich szarych komórek. Wzory chemiczne? To peeling kawowy dla kory mózgowej. Równania matematyczne? Aromaterapia dla hipokampu. Tylko nie przesadź, bo zamiast intensywnie myśleć, twój mózg może zapaść w błogi sen.
5. Plan „Neurony na Siłownię”
Czas na trening mózgu! Wyobraź sobie, że twoje neurony to maluteńkie kulturystki przygotowujące się do wielkiego konkursu (egzaminu). Każde powtórzenie materiału to jedno podniesienie ciężarów. Im więcej ćwiczysz, tym bardziej napakowane stają się twoje neurony. W dniu egzaminu będą tak umięśnione, że bez problemu podniosą nawet najtrudniejsze pytania. Tylko uważaj, żeby nie przedobrzyć – nie chcesz przecież, żeby twój mózg wyglądał jak Arnold Schwarzenegger w czasach swojej świetności.
6. Taktyka „Mózgowego Cosplayu”
Dlaczego by nie pozwolić swojemu mózgowi na odrobinę zabawy w przebieranki? Na każdy przedmiot egzaminu przygotuj inny kostium mentalny. Na matematykę niech twój mózg przebierze się za Einsteina (włącznie z fryzurą!). Na historię może być Napoleonem (tylko niech uważa na kompleks niższości). A na biologię? Co powiesz na kostium ameby? W końcu to jednokomórkowiec, więc twój mózg nie będzie miał wymówki, że czegoś nie ogarnął.
7. Metoda „Wewnętrznego Hejtera”
Wiemy, że negatywne komentarze w internecie potrafią zmotywować ludzi do działania. Czemu nie wykorzystać tej zasady dla dobra nauki? Wyobraź sobie, że w twojej głowie siedzi mały hejter, który komentuje każdą twoją myśl. „LOL, naprawdę myślisz, że zapamiętasz te wszystkie wzory? XDDDD” Nic tak nie zmotywuje twojego mózgu do działania, jak chęć udowodnienia temu małemu trollowi, że się myli. Tylko pamiętaj, żeby po egzaminie wyłączyć tę funkcję – stały wewnętrzny hejt może być męczący.
8. Operacja „Mózgowe Podchody”
Zamień naukę w grę terenową dla swojego umysłu. Ukryj notatki w różnych miejscach w domu i urządź polowanie na wiedzę. Wzory matematyczne za lodówką? Świetnie! Daty historyczne pod poduszką? Doskonale! Twój mózg będzie tak podekscytowany poszukiwaniami, że nawet nie zauważy, że się uczy. Bonus: przy okazji możesz znaleźć zaginione skarpetki i pilot od telewizora, którego szukasz od trzech miesięcy.
9. Plan „Neurony na Randce”
Czy wiesz, że informacje w twoim mózgu lubią się łączyć w pary? Pomóż im w tym! Wyobraź sobie, że organizujesz speed dating dla faktów. Niech wzór na pole trójkąta umówi się na kawę z teorią Pitagorasa. Może narodzi się między nimi matematyczna miłość? A co powiesz na romantyczną kolację dla fotosyn
tezy i oddychania komórkowego? Kto wie, może stworzą związek idealny jak u Brada i Angeliny (zanim się rozwiedli, oczywiście).
10. Technika „Mózgowego Mema”
W dzisiejszych czasach, jeśli coś nie stało się memem, to jakby nie istniało. Dlaczego nie wykorzystać tej zasady do nauki? Zamień każdą ważną informację w mema. Im śmieszniejszy i bardziej absurdalny, tym lepiej! Wyobraź sobie wzór na przyspieszenie jako kot grający na banjo, a okresowy układ pierwiastków jako taniec Harlem Shake. Twój mózg będzie tak rozbawiony, że zapamięta wszystko bez wysiłku. Tylko uważaj, żeby nie parsknąć śmiechem w trakcie egzaminu – to mogłoby być trudne do wytłumaczenia.
Na koniec pamiętaj, że twój mózg to nie wrogi alien, ale twój najlepszy kumpel (no, może poza tymi momentami, kiedy przypomina ci zawstydzające sytuacje sprzed 10 lat). Traktuj go dobrze, a odwdzięczy ci się na egzaminie. A jeśli wszystko zawiedzie, zawsze możesz spróbować starej, dobrej metody: modlitwy do boga wiedzy i kilku Red Bulli. Powodzenia!