Jak przekonać samego siebie, że jutro zaczniesz dietę (po raz setny)

Ach, ta magiczna fraza „jutro zaczynam dietę”. Wypowiadana z nadzieją w głosie i ręką sięgającą po ostatni kawałek sernika. Znamy to, prawda? Jeśli jesteś ekspertem w odkładaniu diety na jutro (które nigdy nie nadchodzi), ten przewodnik jest właśnie dla Ciebie! Oto, jak przekonać samego siebie, że tym razem to na pewno się uda… po raz setny.

1. Operacja „Lodówkowa Archeologia”

Zanim zaczniesz dietę, musisz oczyścić lodówkę ze wszystkich pokus. To oznacza, że dzisiaj jest Twój ostatni dzień, by zjeść wszystko, co się tam znajduje. Tak, nawet ten dziwny słoik ogórków sprzed dwóch lat. Kto wie, może to właśnie one powstrzymywały Cię przed sukcesem?

2. Selfie z podwójnym podbródkiem

Zrób sobie najbardziej nieatrakcyjne zdjęcie, jakie możesz. Potrójny podbródek? Świetnie! Brzuch wylewający się znad spodni? Doskonale! Ustaw je jako tapetę w telefonie. Teraz za każdym razem, gdy będziesz chciał zamówić pizzę, to zdjęcie przypomni Ci, dlaczego „jutro” musi w końcu nadejść.

3. Zaklinanie wagi

Stań na wadze i powiedz do niej czule: „Kochanie, to nie Ty, to ja. Jutro się zmienimy”. Jeśli waga nie odpowie, uznaj to za cichą zgodę na Twój plan. Jeśli odpowie, natychmiast zadzwoń do egzorcysty.

4. Maraton motywacyjny

Spędź całą noc oglądając filmy motywacyjne na YouTube. Im więcej obejrzysz, tym większa szansa, że jutro wstaniesz jako nowy człowiek. Bonus: jeśli zaśniesz przy komputerze, obudzisz się z bólem pleców, który skutecznie odstraszy Cię od lodówki.

5. Negocjacje z przyszłym sobą

Napisz list do swojego jutrzejszego „ja”. Użyj wszystkich brudnych sztuczek: szantażu emocjonalnego, obietnic bez pokrycia, nawet gróźb. „Drogi Ja z Jutra, jeśli nie zaczniesz diety, opublikuję Twoje zdjęcia z liceum na Facebooku. Z poważaniem, Ja z Dzisiaj”.

6. Rytuał pożegnania z kaloriami

Zorganizuj uroczystą ceremonię pożegnalną dla swojego ulubionego fastfoodu. Zapal świeczki, puść smutną muzykę i zjedz ostatniego burgera, jakby to był Twój ostatni posiłek. Pamiętaj, żeby płakać – łzy dodają potrawom słoności, więc to prawie jak redukcja kalorii!

7. Tajny agent diety

Wyobraź sobie, że jesteś tajnym agentem na misji „Operacja Kaloria”. Twoje zadanie: infiltracja świata zdrowego jedzenia. Kup sobie gadżety szpiega: ciemne okulary do niepoznaki w sklepie ze zdrową żywnością i mikrofon ukryty w sałacie, by raportować o swoich postępach… komukolwiek.

8. Zamień garderobę na namioty

Schowaj wszystkie ubrania, które aktualnie na Ciebie pasują. Zastąp je rzeczami o kilka rozmiarów za małymi. Nic tak nie motywuje jak perspektywa chodzenia do pracy w namiocie, bo to jedyna rzecz, w którą się mieszczisz.

9. Medytacja nad brokułem

Spędź godzinę wpatrując się intensywnie w brokuł. Spróbuj nawiązać z nim duchową więź. Jeśli zaczniesz słyszeć, jak do Ciebie mówi, to znak, że jesteś gotowy na dietę… albo że ten ostatni kawałek sernika był jednak przeterminowany.

10. Zredefiniuj pojęcie „dieta”

Jeśli wszystko inne zawiedzie, zawsze możesz zmienić definicję słowa „dieta”. Od teraz „dieta” oznacza „jeść wszystko, co chcesz, ale z poczuciem winy”. Voilà! Właśnie zacząłeś swoją nową dietę!

Pamiętaj, prawdziwy mistrz rozpoczynania diety „od jutra” wie, że sukces tkwi w planowaniu. Im więcej czasu spędzisz na przygotowaniach, tym dłużej możesz odwlekać rzeczywiste rozpoczęcie diety. A kto wie? Może po tych wszystkich przygotowaniach faktycznie znajdziesz w sobie motywację, by zacząć… albo przynajmniej wymyślisz jeszcze lepsze wymówki na kolejne „jutro”. Powodzenia i smacznego… to znaczy, zdrowego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *