Księga Rekordów Guinnessa czy Kabaret? 8 Niewiarygodnych Wyczynów, Które Rozśmieszą Cię do Łez! 🏆😂

Czy kiedykolwiek marzyłeś o sławie? O tym, by twoje imię widniało w annałach historii obok takich legend jak Einstein, Chopin czy ten gość, który potrafił wypić litr mleka przez nos w mniej niż 30 sekund? Nie? Tylko ja? No cóż, witajcie w fascynującym świecie rekordów Guinnessa, gdzie granica między geniuszem a szaleństwem jest cieńsza niż włos na głowie łysego strongmana próbujące go ciągnąć ciężarówkę zębami.

  1. „Najdłuższy czas spędzony na oglądaniu farby schnącej”

Myślałeś, że twoje maratony Netflixa są imponujące? Pomyśl jeszcze raz! Pewien jegomość z Finlandii postanowił pobić rekord w… oglądaniu schnącej farby. Tak, dobrze przeczytaliście. Przez 60 godzin wpatrywał się w ścianę, obserwując, jak farba zmienia kolor z „mokrego beżu” na „suchy beż”. Podobno w pewnym momencie zaczął widzieć w plamach farby obrazy – głównie swojego psychiatry, który pytał: „Ale po co?”.

  1. „Największa kolekcja pępków w słoikach”

Jeśli myślałeś, że twoja babcia przesadza z kolekcjonowaniem porcelanowych kotków, to poznaj Calvina z Australii. Ten sympatyczny dziwak posiada największą na świecie kolekcję… pępków w słoikach. Tak, tych pępków. Podobno zaczęło się niewinnie – od zachowania własnego pępka na pamiątkę. Potem poprosił o pępki rodzinę, znajomych, sąsiadów… Teraz ma ich ponad 5000. Co ciekawe, Calvin twierdzi, że jego kolekcja to świetny sposób na przełamanie pierwszych lodów na imprezach. Osobiście wolałbym chyba zostać w domu.

  1. „Najdłuższy czas spędzony na siedzeniu na toalecie”

Każdy z nas miał kiedyś taki moment, kiedy wizyta w łazience przedłużyła się nieco bardziej niż planowano. Ale czy kiedykolwiek spędziłeś na toalecie… 116 godzin? Bo właśnie tyle czasu pewien Belg postanowił poświęcić na pobicie tego osobliwego rekordu. Przez prawie 5 dni siedział na specjalnie przygotowanym tronie, czytając gazety, książki i prawdopodobnie zastanawiając się nad swoimi życiowymi wyborami. Ciekawe, czy po takiej sesji nogi w ogóle pamiętały, jak się chodzi?

  1. „Najwięcej pszczół trzymanych w ustach”

Jeśli kiedykolwiek narzekałeś na uczucie, jakbyś miał „rój pszczół w głowie”, to poznaj She Ping z Chin. Ten odważny (albo szalony – wybór należy do ciebie) mężczyzna postanowił sprawdzić, ile pszczół zmieści się w jego ustach. Odpowiedź? 637. Tak, ponad sześćset żywych, bzyczących pszczół. Podobno inspiracją była scena z filmu o Indianie Jonesie, ale coś mi się wydaje, że She Ping nie do końca zrozumiał, że to był film przygodowy, a nie instruktażowy. Ciekawe, czy po tym wyczynie nadal lubi miód do herbaty?

  1. „Najdłuższe brwi na świecie”

Myślałeś, że twoja ciotka przesadza z malowaniem brwi? Poznaj Zheng Shusen z Chin, którego brwi mierzą… 19,5 centymetra! To prawie długość typowego smartfona. Zheng hoduje swoje brwi od 1978 roku, podobno dla dobra ludzkości. Nie jestem pewien, jak dokładnie długie brwi przyczyniają się do światowego pokoju, ale kto wie – może to sekretna broń przeciwko globalnemu ociepleniu? W końcu, gdybyśmy wszyscy mieli takie brwi, moglibyśmy nimi wachlować i ochłodzić planetę, prawda?

  1. „Najgłośniejsze bekanie”

Jeśli myślałeś, że twój wujek jest mistrzem w bekaniu przy rodzinnym stole, to czekaj, aż usłyszysz o Paulu Hunn z Wielkiej Brytanii. Paul pobił rekord w… najgłośniejszym bekaniu na świecie, osiągając niewiarygodne 109,9 decybeli. To głośniej niż motocykl i prawie tak głośno jak koncert rockowy! Zastanawiam się, czy Paul kiedykolwiek został poproszony o występ na weselu. Wyobraźcie sobie pierwszy taniec młodej pary, a tu nagle… No cóż, na pewno byłoby to niezapomniane wydarzenie.

  1. „Najwięcej T-shirtów założonych jednocześnie”

Zawsze się zastanawiałem, co by się stało, gdybym założył na siebie całą swoją szafę. No cóż, Ted Hastings z Kanady postanowił to sprawdzić. Założył na siebie… 260 T-shirtów! To jakby ubrał się we wszystkie koszulki, jakie kiedykolwiek dostałeś na urodziny od babci. Ted podobno wyglądał jak ludzka wersja cebuli – z każdą warstwą coraz większy i coraz bardziej łzawiący. Ciekawe, czy po tym wyczynie nadal mieścił się w drzwiach?

  1. „Najdłuższy czas spędzony na oglądaniu telewizji”

Myślałeś, że twój weekendowy maraton „Gry o Tron” był imponujący? Poznaj Suresh Joachim z Kanady, który spędził… 69 godzin i 48 minut na nieprzerwanym oglądaniu telewizji. To prawie trzy dni! Ciekawe, co oglądał? Mam nadzieję, że nie kanał kulinarny, bo po takim maratonie nawet reklama zupy w proszku mogłaby wywołać halucynacje. Wyobraźcie sobie, jak wraca do normalnego życia. „Kochanie, co dzisiaj w telewizji?” „Nie wiem, może sprawdzimy za tydzień?”

Podsumowując, rekordy Guinnessa to fascynujący świat, gdzie granica między geniuszem a szaleństwem jest cieńsza niż włos na głowie łysego strongmana próbującego ciągnąć ciężarówkę zębami (tak, to też jest rekord). Więc następnym razem, gdy poczujesz się nieudacznikiem, bo nie możesz dopiąć spodni po świętach, pamiętaj – gdzieś tam jest gość, który właśnie próbuje pobić rekord w liczbie zjedzonych pierogów na raz. I kto wie? Może to właśnie ty zostaniesz następnym rekordzistą. W końcu, jak mawiał mój dziadek: „Nie ważne, co robisz, ważne, żebyś był w tym najlepszy”. Chociaż nie jestem pewien, czy miał na myśli rekord w najdłuższym czasie spędzonym na siedzeniu na toalecie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *